środa, 19 czerwca 2013

Tunezja - Kraina tonąca w bieli i błękicie (pod hasłem "All Inclusive")


Przeglądam, segreguję i porządkuję zdjęcia, kiedy natrafiam na taki właśnie piękny obrazek. Tunezja wiosną. Tak się zaczęła przygoda z tym krajem. Zimą 2008 roku wzięliśmy udział w programie "Hole in the wall", wygraliśmy, a nagrodę postanowiliśmy przeznaczyć na wspólny wyjazd. 


Dokąd na wycieczkę?

Padło na Tunezję. Padło, o zgrozo!, na tak zwane wakacje All inclusive. Nigdy wcześniej na takie nie jeździłam, nigdy później też już nie. Czy jeszcze kiedyś pojadę? Pewnie się zdarzy. A jak było? Sami zobaczcie. 



Dzięki naprawdę niedrogim wycieczkom trzy razy była grana właśnie tunezyjska północ Afryki, w różnym składzie, w różnych porach roku. Pierwszy raz mały hotel po Nabeulem, drugim razem fantastyczny, ogromny, pełen bungalowów hotel z wyjściem na plażę w Hammamecie, a trzecim razem pokoje na ostatnich piętrach wieżowca w Sousse. 


A czym wakacje all inclusive są?

Dla nas były możliwością odpoczynku, zabawy i relaksu nad basenem za dnia i nocą, z animatorami, z opłaconym jedzeniem, do którego, mam wrażenie, naprawdę mieliśmy szczęście. Nie brakowało, było smaczne, a krewetkami na plaży się "napychaliśmy", bo większość wczasowiczów tylko się krzywiła i nakłada sobie całe talerze spaghetti. 




Jesteśmy aktywnymi wczasowiczami. Korzystaliśmy z tego, co proponował nam nasz organizator. Pojechaliśmy karmić wielbłądy i tańczyć z lokalsami. Latałyśmy z Magdą na spadochronie przyczepionym do łódki. Były wycieczki na pustynię i wszystko, co w tamtym czasie okazywało się ciekawe i w zasięgu naszego budżetu. Czy warto? Na pewno nie mogę powiedzieć, że nie warto, bo my autentycznie zawsze bawiliśmy się wyśmienicie. 







Tunezyjskie miasta

Nikt z nas nie jest i pewnie nigdy nie będzie typem "Przyjechałem, wszedłem do hotelu, nie wyszedłem z niego, wracam do domu". Zwiedzaliśmy okolice, zdychaliśmy w upale, jedliśmy na ulicy...i ku zdumieniu niektórych przeżyliśmy. Były dywany w Nabeulu, rzymski amfiteatr w El Jem, poszukiwania portu i białego piasku w Kelibii, gdzie trafiłyśmy do dzielnic raczej przez turystów nieodwiedzanych. 






Oczarowała nas (piszę w liczbie mnogiej, bo wydaje mi się, że odczucia były podobne) starówka - Medina - w Hammamecie, która pozwalała skryć się w cieniu wąskich uliczek, wygrzać na dachach domów z widokiem na lazurowe morze, które zachwyca tak samo na zorganizowanej i samodzielnej wycieczce. Rozsmakowywaliśmy się też w słodkiej, ciepłej, miętowej herbacie i  w świeżym i pachnącym soku pomarańczowym.





Raj na ziemi

Z przewodnikiem w ręce wsiadaliśmy do lokalnych busów, które wiozły nas w nieznane. Stolica, jak to stolica - duża, zakurzona i tłumna. Ale to, czego nie zapomnę do tej pory, to Sidi Bou Said - małe miasteczko, które przenosi w jakiś nierealny świat marzeń o doskonałych śródziemnomorskich widokach. Białe budynki (bo odbijają światło), przepiękne błękitne drzwi i okna (bo odstraszają insekty), wszystko to na wzgórzu z morzem w tle. Raj. Czego więcej potrzeba...


Wszystko w cenie

Tak właśnie było na naprawdę niedrogich wakacjach 'wszystko w cenie'. Oczywiście nie do końca tak wliczone, ale nadal wystarczająco atrakcyjne i wtedy naprawdę w zasięgu naszej ręki, a  może powinnam powiedzieć kieszeni. Wystarczy pozytywne nastawienie i chęć spędzenia miłego czasu. Myślę sobie, że tak właściwie to chyba nieważne jaki rodzaj wakacji wybieramy, bo zawsze kończy się tak samo - przynajmniej dla mnie. Siedzę na lotnisku czekając na samolot powrotny, w głowie przewijam film z ostatnich tygodni, dni i pomimo, że lubię wracać do domu to zastanawiam się, kiedy i gdzie uda mi się pojechać następnym razem. Też tak macie? 


Zdjęcia są  autorstwa Łukasza, Magdy i Agnieszki. Trudno stwierdzić dokładnie, które czyje. 

1 komentarze:

  1. 1. dzieki za fotke w rozwalonych okularach:P
    2. ja tez latałam na spadochronie!!!
    3. troche bardziej serio: mam nadzieje, ze "podróżnicy" i podróżnicy po przeczytanie Twojego tekstu pomyslą, ze faktycznie wakacje z darmowym, chrzonym drinkiem nie zawsze są BEEE. Wszytsko zalezy od nas samych!!
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią! To dla mnie ważne.

Facebook Favorites More

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Best Web Hosting Coupons