Lubicie podróżować choćby w myślach? Ja bardzo lubię. Znam pewien prosty i niedrogi sposób, aby przenieść się o tysiące kilometrów stąd. Ugotować coś, co jada się gdzieś daleko. Cały sekret tkwi w szczegółach! A dokładniej w przyprawach. Zobaczcie, jak szybko i prosto przygotować Tadżin, który pachnie Marokiem.
Jednym z tradycyjnych i chyba wszystkim kojarzących się z Marokiem dań jest Tajine (Tagine, Tadżin). Jak, kto woli. Ja wymawiam, jak to usłyszałam kiedyś - z francuska, tażin.
Może nawet nie do końca danie jest to, gdyż tak naprawdę to nazwa ceramicznego garnka, który od wieków służy w Maroku do duszenia potraw. Tak właśnie, Tajin to taki nasz... szybkowar.
Podczas ostatniego pobytu w Maroku jedliśmy Tadżin przynajmniej raz dziennie. Nie ma co ukrywać: jest wszędzie. Pachnie. Kusi. Ciekawi. Smaki i zapachy przyprawiają o zawrót głowy i jak się okazuje można ten kawałeczek raju przenieść do swojej kuchni wcale niedrogo i nietrudno.
Danie składa się z dwóch, a nawet trzech części. Osobno przygotowujemy początkowo sos i mięso. Trzeci magiczny składnik to kuskus lub pieczywo. My tym razem, z okazji braku kaszy, wybraliśmy jako dodatek po prostu bułeczkę z ziarnami. Choć kukurydziany chlebek to byłoby coś... może kiedyś.
Składniki (na dwie osoby)
Mięso:
- 40 dag mięsa mielonego - tradycyjnie najlepiej, aby była to baranina lub wołowina. Przy wieprzowym, trzeba uważać, bo jest tłustsze i z pewnością trzeba będzie odlać z garnka wytopiony tłuszcz.
- łyżeczka cynamonu - Król naszego dania, nadaje charakterystyczny zapach i smak!
- łyżeczka kuminu (*zerknijcie na dół na jego właściwości, warto dodawać do potraw)
- odrobina pierzu cayenne
- szczypta soli i pieprzu
- starta skórka cytryny
- pół łyżeczki startego imbiru
Sos:
- 2 łyżki oliwy
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- posiekana papryczka chilli lub odrobina pieprzu cayenne
- pół łyżeczki imbiru
- łyżeczka kurkumy lub szafranu (barwnik)
- świeże liście kolendry
- świeże liście mięty (zarówno miętę, jak i kolendrę możecie z powodzeniem przechowywać zamrożoną w lodówce)
- świeże liście mięty (zarówno miętę, jak i kolendrę możecie z powodzeniem przechowywać zamrożoną w lodówce)
- sos lub koncentrat pomidorowy
- woda lub bulion (około 200 ml)
- cytryna (szukajcie dojrzałej, pachnącej, ciemnożółtej i miękkiej)
Jak to się robi?
1. Przygotowujemy mięso, czyli mieszamy je w misce ze wszystkimi przyprawami i formujemy nieduże kuleczki. Powiedzmy, że wielkości orzecha włoskiego. Można wstawić do lodówki, nie będę się wtedy tak kleić do wszystkiego.
2. Przygotowujemy sos (na patelni lub w garnku), czyli rozgrzewamy na ogniu oliwę i wrzucamy na nią posiekaną cebulę i czosnek. Podsmażamy. Dorzucamy posiekaną papryczkę chilli i pozostałe przyprawy suche. Ponownie przesmażamy minutkę.
Dodajemy posiekaną miętę i kolendrę. Zalewamy bulionem i pomidorami. Można wcisnąć troszkę cytryny.
3. Przelewamy sos do tadżina lub szybkowaru. Wkładamy kulki mięsne i przykrywamy. Zostawiamy na małym gazie, co trochę przekręcając kulki, na jakieś 15 - 20 minut. Czas zależy od wielkości kulek. Po upływie tego czasu wyciskamy sok z cytryny do tadżina, a cytrynę pokrojoną w kawałki wkładamy do środka. Gotujemy jeszcze kilka minut i gotowe!
Uwaga! Pamiętajcie, aby przed postawieniem tadżina na ogniu namoczyć go w wodzie - około 2 godziny. Mój niestety raz nienamoczony zaczyna pękać...
W ten oto sposób macie wspaniały, aromatyczny obiad, który po chwili przeniesie was i waszych sąsiadów(!) w Marokańskie klimaty. Pół godzinki i uczta gotowa!
* Właściwości Kuminu - niesamowite - przeciwskurczowe, korzystne dla żołądka, moczopędne, wiatropędne, przeciwdziała biegunce, łagodzi wzdęcia i kolki, przyspiesza laktację i łagodzi nudności u kobiet w ciąży!
Smacznego!
mniam :) jak wreszcie uda nam się zebrać na ten obiad u nas to Ty gotujesz :)
OdpowiedzUsuńKardamon czy kurkuma?
OdpowiedzUsuńKurkuma:) Dzięki. kiedy wrócę do domu, to poprawię.
OdpowiedzUsuńtak coś mi się też wydawało ;)
OdpowiedzUsuńpozdr, KB
Piękny tadżin! :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wykorzystanie mielonego mięsa. Podobnie robię pulpety w sosie. Kwestia dodania innych przypraw i coś nowego, mamy potrawę marokańską. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń