Kiedy wchodzisz do dżungli, oblepia cię. Łapie w swoje szpony, męczy i zaczarowuje. Tutaj nie działają już zasady z miasta, zasady, które znasz z codziennego życia. Tutaj nawet posmarowanie ciała kremem nabiera nowego oblicza...
A kto rzeczywiście był w dżungli? Czy jest taka, jak opisują ją książki? Czy jest dzika? Czy jest straszna? Czy jest fascynująca?
Łodzie odpływają z miejscowości Bako - można się dostać do niej autobusem miejskim z centrum Kuching, bilet ok. 3 ringity.
Marzenia
Jako dziecko czytałam książki i patrzyłam, jak małe dzieci, przypadkowo zostawione w dżungli, spotykają przygodę na swej drodze. Trochę też tak chciałam. "W pustyni i w puszczy" pamiętam, jako pierwszą "prawdziwą" lekturę. Przeczytałam ją w wakacje. Film też obejrzałam. Marzyłam. Chciałam kiedyś wyruszyć w daleki, dziki świat. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że marzenia się spełnią.
Dżungla
W czasie podróży po Azji miałam okazję dżunglę ową, baśniową, wyśnioną zobaczyć na własne oczy. Wciąż się zastanawiam czy była to "prawdziwa' dżungla... Czy to właśnie Ta Dżungla. Nie byłam w Afryce. Nie trzeba było torować sobie drogi maczetą i lwa nie spotkałam. Jakby trochę się zawiodłam. Jednak, kiedy teraz, z perspektywy czasu, patrzę, to jednak była to dżungla. Ucywilizowana. Dostępna dla zwykłego turysty, ale jednak dżungla. Prawdziwa. Zaskakująca. Nieznana. Chwilami zapierająca dech w piersiach i z zachwytu, i ze strachu.
Były tam rośliny, z których mogłabym zbudować sobie dom.
Były korzenie, który formowały las. Korzenie, po których wspinaliśmy się niby po schodach.
Były węże na środku drogi i powiadam wam - nawet jeśli las tropikalny wygląda niegroźnie noście długie spodnie i zakryte, najlepiej mocne buty!
Były zwierzęta. Dzikie zwierzęta. Przy ośrodku i w lesie żyły sobie małpy.
Te, po które przyjeżdżają tam ludzie - wielkonose - nosacze. Żywiące się roślinami. Większe od człowieka. Spokojnie zwisające z gałęzi.
I te małe paskudy - makaki. Dominujące. Wyznaczają obszary koczowania, a tym samym płoszą ogromne nosacze.
Małpy siejące strach
- Czy mogę procę?Za pierwszym razem makaki spotkaliśmy w Lop Buri (Mieście Małp), a później na wyspie Tarutao w Tajlandii. Za żadnym razem nie wzbudziły mojej sympatii. Tym razem jednak już wiedziałam, co zrobić, aby w spokoju zjeść śniadanie na tarasie. Proca! Czasem proca w rękach turysty nie działa, z reguły jednak (na szczęście) sam ruch naciągania gumki powoduje u małp strach i jest szansa, że nie zabiorą tego, co jest na stole. Pamiętam wzrok zdumionych turystek, kiedy małpy zeskakujące z dachu zaczęły dobierać się do ich jedzenia, a ja pobiegłam po procę do obsługi. Szybko zrozumiały, co robię... Boję się tych małp. Ludzie, którzy tam mieszkają nie boją się ich tak bardzo, ale jednak czują przed nimi obawę.
- Słucham??- Procę, szybko, bo zabiorą nam całe jedzenie!- Ach. Jasne.
Jeśli zdecydujecie się spać w namiocie na polu (pełnym kamieni!), to na pewno usłyszycie:
- Rozbić się możecie po 18, a wstać też musicie już przed 6 rano i najlepiej złożyć namiot. Nigdy nie zostawiać jedzenia.Jest to pora, kiedy małpy schodzą z dżungli do "cywilizacji", czyli ośrodka położonego na brzegu morza. Mogą zaatakować. Pracownicy parku do sprawy podchodzą poważnie i naprawdę sprawdzają, czy rano ludzie zebrali rzeczy. Nawet na wszelki wypadek dostałam do namiotu miotłę!
Aż dech zapiera! Dzięki za wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało! Trochę słońca przy tym mrozie..:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna dżungla. Przy takim mrozie w Polsce, fajnie jest takie zdjęcia pooglądać. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Maks. To prawda, takie widoki rozgrzewają!
OdpowiedzUsuńRoślinność, zwierzęta i cała reszta składa się na jeden wielki dom w którym i dla człowieka znalazłoby się miejsce. Niestety człowiek sam niszczy te zielone tereny co nie napawa optymizmem.
OdpowiedzUsuńTaką dżunglę też chciałabym zobaczyć, dzięki za fajną wirtualną wycieczkę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńChętnie bym wróciła.. szczególnie, gdy zima za oknem.
Świetny wpis, sama już dużo nachodziłem się po dżunglach
OdpowiedzUsuńCały czas czekam na okazję aby zapuścić się trochę właśnie w taką dżunglę. To moje marzenie od dziecka.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie i... roślina, którą mam na parapecie.
OdpowiedzUsuń