Czy wiecie, gdzie urodził się Adolf Sax? Twórca saksofonu. Wiedzieliście, że był Belgiem?
Jeśli nigdy się nad tym nie zastanawialiście, a mieszkacie w Brukseli, Luksemburgu lub północno-wschodniej Francji, to macie okazję zwiedzić jedno z piękniejszych miasteczek w Europie.DINANT. Miasteczko niezwykłe nie tylko dlatego, że jest ono rodzinnym miastem Saxa. Przepięknie położone. Nad rzeką Mozą. Pomiędzy kamiennymi klifami. Z mostem Charla de Gaulle pełnym kolorowych saksofonów. Średniowieczne centrum wyrobów z mosiądzu - stąd też pochodzi jego nazwa, gdyż niderlandzkie słowo DINANDERIE oznacza mosiądz. Nie jest duże, bo liczy zaledwie 14 tysięcy mieszkańców. Historię ma jednak długą i burzliwą. Sporo dowiecie się w trakcie zwiedzania Cytadeli. Taktycznie dobre położenie sprawiło, że Dinant i jego mieszkańcy mają wiele tragicznych wydarzeń do wspominania.
Co robić w Dinant?
Adolf Sax
16 listopada 1814 roku przyszedł na świat mały Adolf. Dziś ulica, przy której stoi jego dom, nosi jego imię. Saksofony na ulicach są kolorowe i czarujące. Prawdą jest, że Belgom udało się z uczynić z tego małego miasteczka prawdziwą atrakcję turystyczną. Można zwiedzić tam dom, w którym urodził się Sax. Wewnątrz znajdziecie kilka saksofonów i innych instrumentów dętych. Możecie posłuchać muzyki. Jest także trochę informacji o muzyce, Saxie i instrumentach. Wszystko w jednym niedużym pomieszczeniu. Kilkanaście minut można spędzić wsłuchując się w dźwięki jazzu lecącego z głośników.37 Rue Sax, 5500 Dinant
Wejście za darmo.
Cytadela
Obecna Cytadela została zbudowana w roku 1818 w miejsce zamku, którego powstanie datowane jest na początek XI wieku. Warto zajrzeć do środka, gdyż znajduje się tutaj ciekawe muzeum historii Dinant. Zwiedzanie odbywa się w zorganizowanych grupach, co pół godziny, 15 minut. Dostępne języki to zwykle niederlandzki, francuski i angielski. Dzięki takiemu zwiedzaniu zobaczycie i dowiecie się wielu ciekawych rzeczy. Będzie okazja wejść na taras widokowy (bez zwiedzania nie da się tego zrobić), poznać historię, posłuchać o wspaniałym Vaubanie architekcie Ludwika XIV, który projektował fortyfikacje, zejść do okopów z czasów wojny, gdzie przeżywa się zaburzenie równowagi.Z Cytadeli do miasta można zejść 500-letnimi schodami lub zjechać kolejką linową - w dwie strony w cenie biletu do Fortu.
BILETY
Dorośli 9,5 dzieci, 7euro, zniżka dla nauczycieli prasy 2eu.
Wiecej informacji znajdziecie tutaj:
https://www.citadellededinant.be/infos-pratiques.php
Rejs statkiem po rzece
Godzinny rejs może być ciekawą atrakcją. Z kieliszkiem wina na górnym pokładzie będziecie mogli podziwiać piękne skały i urocze małe kamieniczki przy rzece. Najlepiej wybrać opcję zwiedzanie fortu z rejsem statkiem.Kościół Najświętszej Marii Panny
Kolegiata Notre Dame de Dinant. Przepiękny romański kościół, przebudowany po pożarze w stylu gotyckim (dokładniej w stylu mozelskim!). Według źródeł zbudowany w XIII wieku. Przede wszystkim zachwyca z zewnątrz. Nie zapomnijcie jednak wejść do środka, aby podziwiać jeden z największych witraży, jaki w życiu widziałam. Jego twórcą jest Gustav Ladon.Ciekawostki
Maison LeffeMuzeum Piwa Leffe. Można dowiedzieć się jak jest produkowane, poznać życie Trapistów i skosztować tego pysznego, znanego na całym świecie piwa.
BILET: 7 euro
https://leffe.com/en/maison-leffe
Muzeum dźwięku
Pełne ciekawych instrumentów wykonanych ze zwykłych przedmiotów miejsce warsztatów i zabaw z dźwiękiem.
BILET: 6 euro, dzieci 1,25 eu
Codziennie 14.00-16.00
https://www.pataphonie.be/tout-public
Ciasteczka Coque
Bardzo twarde, wyprodukowane z mąki pszennej i miodu ciastka. Wypieka się je w bardzo wysokiej temperaturze. Jedzenie przypomina bardziej ssanie cukierka niż jedzenie ciastka. Zgodnie z legendą powstało, gdy miasto oblegane było w XV wieku przez Karola Odważnego. To bardzo tragiczny rozdział w historii miasta, które zostało spalone w dużej części, a 800 mieszkańców utopiono w rzece. Gdy skończyło się jedzenie mieszkańcy wypiekali ciastka z tego, co im zostało i w ten sposób ciastka uchroniły ich od śmierci głodowej.
DOJAZD
Wjeżdżając do Dinant od zachodu drogą numer N936 Rue de Philipvielle - naszym oczom nagle, za zakrętem ukazuje się ogromny fort górujący nad miastem. To nie koniec zachwytu. Zjeżdżając w dół olśniewa kopuła kościoła widniejąca na tle skały. Ten wjazd to naprawdę jeden z najbardziej zachwycających widoków w okolicy.Jadąc od wschodu, podobnie drogą N936 nie warto wjeżdżać samochodem do miasta. Zatrzymać się lepiej na bezpłatnym parkingu przy Cytadeli - Chemin de Citadelle i właśnie od niej rozpocząć zwiedzanie.
Wspaniałe miejsce! Dziękuję za relację... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńMoże odwiedzisz :) Pozdrawiam
UsuńWszystko zgodnie opisem. Pozdro Seba
OdpowiedzUsuńDzięki. Pozdrawiam
UsuńByliśmy, piękne miejsca
OdpowiedzUsuńOj. Piękne. Pozdrawiam
Usuń