Trasa: Warszawa - Kraków - Inwałd (ParkHotel Łysoń) - Żarnówka Mała - Żywiec - Inwałd - Wadowice - Warszawa
Ta droga długa jest...
O trasie Warszawa - Kraków nie ma, co pisać... Chociaż przyznam, że znana mi kiedyś "Gierkówka" przeobraziła się nie do poznania. Poza dwoma drobnymi zwężeniami jedzie się szybko i wygodnie, a powiedziałabym, że chwilami nawet nudno. Przy niedużej ilości samochodów można by zasnąć. Jedyny minus - płatna dwukrotnie, 9 złotych, autostrada.Tutaj na pewno się zrelaksujesz
Park Hotel Łysoń, w którym mieliśmy przyjemność się zatrzymać, to nie tylko hotel o naprawdę wysokim standardzie, ale też idealna baza wypadowa w tym rejonie. Hotel położony jest zaledwie 14 kilometrów od granicy między województwami małopolskim i śląskim. My z M. spędziliśmy romantyczny weekend we dwoje.Hotel Łysoń urządzony jest naprawdę ze smakiem. Wszystko ze sobą współgra. Przestronne pokoje, lśniące powierzchnie, jasne, klasyczne łazienki wprawiają w nastrój odprężenia. Od samego progu wita uśmiechnięta obsługa, zawsze chętna do pomocy. Nikt się tutaj nie narzuca, dużo światła i świetnie dobrane elementy wystroju sprawiają, że zaraz po wejściu poczujesz się dobrze.
Nie o sam hotel przecież się rozchodzi
Ładnych i wygodnych hoteli jest przecież bardzo wiele, dlaczego więc właśnie ParkHotel Łysoń? Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy - "Gdyż jest w centrum wszystkiego". To idealna baza wypadowa, jeśli chcecie zaplanować ciekawy weekend. Najlepiej długi weekend.Co można tam robić?
Pobliskie miasta i miasteczka
Do Krakowa 50 kilometrów, więc można zwiedzić sukiennice i kupić sobie chociażby czapkę. Można posłuchać hejnału wygrywanego z wieży kościoła Mariackiego. Wiedzieliście, że nierówne wieże to skutek braterskiej kłótni? Podobno w czasie ich budowy wieże wznoszone były przez dwóch braci. Jeden z nich w obawie, że część brata będzie ładniejsza postanowił odebrać "konkurentowi" życie. W ten sposób jedna z wież nie została ukończona i jest niższa.Można łapać promienie słońca, kupić tulipany u krakowskich kwiaciarek, przejechać się królewską karocą (za królewską opłatą), zjeść ogromnego burgera w Mao Burger za Małym Rynkiem, napić się wina na krakowskim Kazimierzu i odkrywać jego tajemnice (wskazówki do tego przeczytać możecie u podróżującej Ewy).
Trochę sportu i górskie wędrówki
Beskid mały, jak nazwa wskazuje, nie jest pełen wielkich szczytów. Mimo tego, dla tych, którzy lubią wędrówki, znajdzie się tam coś miłego. Piękne widoki, dziwaczny krzyż na szczycie (828 metry), urocze schronisko przy Hrobaczej Łące i pełna upadłych drzew droga przez las.Wybraliśmy krótką trasę. W górę szliśmy szlakiem pomarańczowym - niestety większość drogi to asfalt. Oczywiście ma swoje zalety - płoty! W dół poprowadził nasz szlak czerwony - piękne tereny i leśny spokój.
Miasto dla nie-abstynentów
Już wiecie, o czym mówię? W tej okolicy jest miejsce, które kojarzy się nie tylko z wodą mineralną. Tak, Żywiec! Dziwne miejsce. Od momentu, kiedy zobaczycie tablicę z napisem miasta trzeba przejechać jeszcze kilka kilometrów, żeby miasto rzeczywiście się pokazało... Dotarliśmy do ryneczku, okazał się całkiem pusty. Nie spotkaliśmy niemal nikogo. Jedzenia, zachęcającego zapachem od wejścia, nie udało nam się znaleźć. O tym, gdzie warto zjeść ze szczegółami w innym wpisie, pamiętajcie jednak o włoskich lodach i belgijskich frytkach przy Rynku.Wracając do kwintesencji Żywca... obowiązkowy punkt to - Browar Żywiec! Niemal za miastem, na Browarnej. Jest muzeum, jest bar, jest restauracja. Dobre jedzenie i super-tanie, świeże piwo. Duży żywiec za 4 zł, dużo lokalnej klienteli i plastikowe butelki, które barmanka dla znajomych napełnia złotym płynem - to wszystko tworzy niemal magiczny klimat.
W godzinę dookoła świata
Tuż przy hotelu Łysoń jest miejsce, które mnie osobiście fascynuje. Park Miniatur "Świat marzeń". Pamiętam, kiedy z siostrą odwiedziłyśmy taki park w Hiszpanii. Bawiłyśmy się świetnie. Tutaj przy sprzyjającej pogodzie można odbyć ciekawą wędrówkę. Nie tylko zobaczycie zabytki w skali 1:25, ale też obejrzycie przedstawienie, najecie się, wybawicie się w mini wesołym miasteczku. To miejsce, gdzie dorośli mogą romantycznie posiedzieć pod wieżą Eiffela, a dzieci poznają cały świat i same nie będę wiedziały w co jeszcze się pobawić. Gdyby zwiedzanie świata nie wystarczyło, po drugiej stronie hotelu usytuowany jest park dinozaurów.Podsumowując - Czemu warto wybrać się na południe?
Weekend we dwoje - Park Hotel Łysoń - a tam:przy odrobinie szczęścia wanna z hydromasażem lub hotelowe jacuzzi, romantyczna kolacja i widok na "Wieżę Eiffela" z pokojowego okna. Dwa drinki w cenie jednego pomiędzy 17.00 a 20.00 (naprawdę warto...). Po całym dniu spędzonym w górach masaż w hotelowym SPA - po wcześniejszym umówieniu możliwa jest opcja masażu dla dwojga w tym samym czasie... Sprawdziłam. Naprawdę relaksuje i następnego dnia nie trzeba martwić się o zakwasy. O atrakcjach rejonu chyba nie muszę już wspominać, wystarczy wrócić do kolejnych punktów wpisu.
jest sala zabaw, obsługa przyjazna dzieciom i to sztuczne lodowisko! Tuż obok park miniatur, gdzie nie tylko się wybawią, ale też czegoś nauczą... gdyby to kogoś interesowało. Po lewej park dinozaurów. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak zareagują na tę informację dzieci. Za hotelem jeszcze jedna atrakcja, średniowieczny zamek! Prawdziwy zamek! Niesamowite. Co ja będę pisała, po prostu jedźcie. My musimy tam jeszcze wrócić, gdyż zamek otwierają dopiero w kwietniu...
A na jaki weekend Wy macie ochotę? Jak wygląda ten wymarzony?
Wpis powstał przy współpracy z:
Jak Lilusia jeszcze troszke podosnie to na pewno sie tam pojawimy, dzieki :)
OdpowiedzUsuńOkolica przepiękna. Czy przy rezerwacji hotelu zwiedzanie Parku Miniatur jest w cenie?
OdpowiedzUsuńIwona.
Zazwyczaj nie jest wliczone, z tego, co wiem. Choć jestem pewna, że hotel oferuje wiele różnorodnych pakietów. Być może w którymś z nich taka opcja jest, albo chociaż zniżka.
OdpowiedzUsuńDobry nocleg w dobrym miejscu bardzo ułatwia sprawę. Widzę, że te Parki Miniatur w Polsce powstają jak grzyby po deszczu. Taki weekend to ja bardzo chętnie uskutecznię:)
OdpowiedzUsuńAle fajny ten Park Miniatur "Świat marzeń". Koło mnie jest Park mniatur Dolnego Śląska :)
OdpowiedzUsuńWow. Aldia poważnie?
OdpowiedzUsuńAle tylko zabytki Dolnego Śląska są?
W tym jest fajnie, podobało mi się, że poza znanymi światowymi budowlami jest mnóstwo Polskich miejsc (nawet stadion narodowy w Warszawie:) ).. Polskie zamki są tam super. Porównanie można niezłe zrobić..
Super weekend :) I ile wrażeń :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż bym tak pochodziła po małych górkach, a później w SPA na masaż.. żeberka wyglądają zachęcająco, pomimo, że niedawno od stołu wstałam..
OdpowiedzUsuńWow, warto było:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto. Każde z tych miejsc jest warte polecenia
OdpowiedzUsuńOstatni weekend spędziłam wraz z przyjaciółką w hotelu Mercury Dosłońce. Cisza, spokój, śpiew ptaków- miło wspominany spędzony czas w towarzystwie natury! Profesjonalne podejście do klienta, miła obsługa.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie warto także odwiedzić park rozrywki Energylandia latem jak i jesienią - niesamowite wrażenia.
OdpowiedzUsuń